niedziela, 22 lutego 2015
#3.Harry (part 3)
«2 miesiące później»
Dwa miesiące temu Harry poszedł na odwyk. Nie był podobno tak bardzo uzalezniony i dwa miesiące terapii wystarczyły. Dzisiaj ma prawdopodobnie wrócić do domu. Nadal mu nie wybaczyłam, niech sobie nie myśli, że pójdzie mu tak łatwo. Jest 17:30 i właśnie oglądam Step Up 3. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Zatrzymałam fil i poszłam otworzyć. Bardzo się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam, kto to, a mianowicie była to mama Stylesa:
M.H:Dobry Wieczór. Chciałabym z tobą porozmawiać.
K:Dobry Wieczór. Niech pani wejdzie.
Weszłyśmy do salonu, usiadłyśmy na sofie i zaczęłyśmy rozmowę:
M.H:Proszę, wybacz mojemu synowi. On bardzo żałuje tego, co zrobił. On nie wiedział, co robi. Przepraszam cię również ja, że nie zauważyłam tego, co się z nim dzieje. Gdybym wiedziała, napewno by do tego nie doszło.
K:To trudna decyzja. Znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie z resztą. Dlaczego nie pszyszedł sam tylko przysłał do mnie panią?
M.H:On bał się twojej reakcji. Z resztą napisał do ciebie list. Przeczytaj go i zrób to, co będziesz uważała za stosowne. Nie będę zajmować ci już więcej czasu. Do zobaczenia.
K:Do Widzenia.
Kiedy jego mama wyszła, od razu przeczytałam ten list. Pewnie go pisał, jak był na odwyku. Pisało w nim:
"Droga Kate.
Chciałem Ci tylko powiedzieć, że bardzo żałuję. Przeze mnie nie masz żadnych przyjaciół, tylko Niall'a, nikt Cię nie lubi i nikt sie nie chcę z Tobą kolegować. To wszystko MOJA wina! Nie chciałem, aby nasza znajomość tak wyglądała, ale uległem wpływowi starszych "kolegów" i narkotykom. Od kiedy Cię zobaczyłem, zakochałem się w Tobie, ale nikomu o tym nie mówiłem, bo by mnie wyśmieli. Zrobiłem najgorszy możliwy błąd, jaki mogłem uczynić: skrzywdziłem osobę, którą kocham. Teraz pewnie sobie myślisz, że jestem nienormalny i że jak mogę Cię kochać skoro robiłem wszystko, aby było odwrotnie.Jestem teraz innym człowiekiem, niż Ci się zdaje.Jeszcze raz PRZEPRASZAM... Twój na zawsze Harry xx."
Przeczytałam to i mnie zamurowało. Że on mnie niby kocha?! Dobre sobie! Postanowiłam, że za kilka dni odezwę sie do niego i z nim porozmawiam, ale narazie idę obejrzeć film do końca.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz